Koleżanka mojej żony skojarzyła podobny przypadek. Przyznam, że gdy Małgosia zdobyła się, nie bez oporów, na poruszenie tej kwestii, początkowo całkiem to wyparłem. Alzheimer? Jaki Alzheimer; nie zgubiła się w mieście, nie schowała telefonu do lodówki. A że zapomina słowa i imiona? Każdy tak ma. Jednak stwierdziliśmy z Ojcem, że Matka faktycznie od dawna nie jest sobą. A jej furiackie występy dawały się we znaki wszystkim domownikom. Stało się jasne, że potrzebna jest konsultacja, o której Mama oczywiście nie chciała słyszeć. Rodzice mieli doktora wśród znajomych. Ojciec poprosił go, by zajrzał do nas niby przypadkiem. Przyszedł. Naszym zdaniem Mama w jego obecności wzięła się w garść. On jednak swoje zauważył i potwierdził, że trzeba iść do neurologa. Ale jak? Chory nie chce się leczyć i już.
Ojciec wymyślał rozmaite podstępy, że on chce się przebadać, więc żeby Mama poszła z nim. Jedyne, co osiągnął, to kolejny jej wybuch, że ze zdrajcą nie pójdzie. Moja żona też robiła podchody, gdyż ma ciotkę neurologa. Panie miały się spotkać niby towarzysko u rodziców Małgosi.
Nie wypaliło.
Ponieważ jednak Mama zaczęła swoje urojeniowe historie „sprzedawać” sąsiadkom, co krzywdziło Ojca jeszcze bardziej, postanowiłem po raz pierwszy być stanowczy i wymusiłem wizytę u lekarza, sugerując, że Mama ma co najwyżej nerwicę. Lekarz zrobił test zegarowy i jakieś inne, porozmawiał z Mamą i po jakimś czasie, gdy zadzwoniłem potwierdził: choroba Alzheimera (było również potem robione badanie TK).
Wyjaśnił też, że przynajmniej połowa pacjentów na początku zdaje sobie sprawę, że coś niepokojącego się z nimi dzieje. Dalszy los takiego chorego zależy często w największym stopniu od opiekuna.
Słowa doktora bardzo mnie poruszyły. Zobaczyłem bezbronność i zagubienie mojej Mamy. Tata całkiem inaczej zaczął postrzegać jej zachowania, odkąd wiedział, że to sprawia choroba, a nie faktyczna złość. Obaj podchodziliśmy do opieki nad mamą zadaniowo. Skoro jest na nas zdana jak dziecko, otoczymy ją
opieką najczulszą. „Widać taka kolej rzeczy, że zaczynamy na tym świecie i kończymy w pampersach” – powiedział Tato.
Szybko jednak okazało się, że zmiana pieluch i pilnowanie przyjmowania lekarstw to najmniej obciążające z zadań.
NPS-PL-NP-01026-08-2023